Armia europejska? Gen. Polko: Europa powinna dziękować USA i wzmacniać NATO
DoRzeczy.pl: W Parlamencie Europejskim przegłosowano propozycję zmian traktatów o Unii Europejskiej. Wśród propozycji jest m.in. powołanie armii europejskiej i poszerzeniu kompetencji Brukseli w kwestii wojska. Czy to korzystna propozycja?
Gen. Roman Polko: Po pierwsze, armię europejską Europa buduje od lat, a widzimy, że Niemcy nie mogą przeznaczyć 2 proc. PKB na własne bezpieczeństwo i zbrojenia. Rosyjska agresja na Ukrainę obnażyła, że Bundeswehra jest zacofana, co przyznaje sam rząd niemiecki. Po drugie, do jakich celów miałaby służyć ta armia? Mamy wiele kierunków – co innego chciałyby Włochy, co innego Francja, która mówiła ustami prezydenta Macrona, że taka armia musiałaby być zdolna do pokonania nie tylko Rosji, ale i Stanów Zjednoczonych. Jeszcze co innego potrzebne jest przecież na wschodniej flance.
Po trzecie, co najistotniejsze, mamy sojusz NATO, który jest gwarancją naszego bezpieczeństwa. W chwili prawdy, sprawdzianu, który przyszedł ze strony wschodniej, to głównie Stany Zjednoczone zapewniły bezpieczeństwo Europie. Europa powinna dziękować USA i wzmacniać sojusz NATO. Nie ma, po co tworzyć struktur, które osłabiłyby sojusz. Wciąż jednak przejawia się myśl, by budować coś w kontrze do USA. To niebezpieczne. Rozumiem zgrywanie struktur poszczególnych państw Unii Europejskiej, ale w ramach sojuszu NATO.
Wczoraj doszło do spotkania szefa MON Mariusza Błaszczaka z Lloydem Austinem, sekretarzem obrony USA. Czy ścisła współpraca z USA w obecnej sytuacji geopolitycznej powinna mieć miejsce? Pojawiają się wątpliwości, że nowy rząd może ochłodzić relacje z Waszyngtonem.
Należy podtrzymywać te relacje. USA jest największym gwarantem bezpieczeństwa Rzeczpospolitej. Nawet nie NATO, tylko właśnie te relacje z USA. Bez Stanów Zjednoczonych NATO nie istnieje. Popatrzymy, jak przebiegała reakcja na agresję na Ukrainę. Najpierw USA wsparły Polskę. Przypominam swoją rozmowę, kiedy PO dochodziła do władzy z hasłem na ustach, że wycofamy wojsko z Iraku. Wówczas rozmawiałem ze ś.p. prezydentem Lechem Kaczyńskim, który mówił, że musimy być z USA do końca, bo to buduje naszą wiarygodność u nich, a nasze bezpieczeństwo oparte jest głównie na relacjach z USA. To silne państwo, na którym chcemy polegać, jeśli to my będziemy zagrożeni. Trzeba uruchomić wyobraźnię, nie można psuć tej relacji, tak jak wtedy, kiedy odłożono w czasie tarczę antyrakietową. To uderza w nasze bezpieczeństwo.